Wakacyjny road trip: Duszniki-Zdrój
Witam po przerwie! ...a raczej po wakacjach. ;)
Kilka dni temu wróciłam z ośmiodniowego wyjazdu. Road trip busem po zachodniej stronie Polski był całkiem spontaniczny. Zaczęliśmy w Wielkopolsce, przemierzając następnie okolice Dusznik-Zdroju i Kłodzka. Zawitaliśmy także do czeskich sąsiadów, gdzie spotkaliśmy mnóstwo Polaków. Z całego wypadu mam dla Was całkiem sporo zdjęć, więc szykujcie się na relacje. Dzisiaj trochę nie po kolei pokazuję na blogu kadry z Dusznik-Zdroju. Byliśmy tam większą grupą dwa lata temu. Wtedy odwiedzaliśmy starych znajomych moich rodziców, których nie widzieli przez blisko trzydzieści lat, a namiary na nich znaleźli w sieci. Ale to już inna historia.
Z racji tego, że wyjazd trwał tylko osiem dni, nie spędzaliśmy więcej niż trzy dni w jednym miejscu. W Dusznikach poznaliśmy nowych znajomych, właścicieli placu kempingowego. Wybraliśmy się też na spacer po rynku i jego okolicach, gdzie powstały zdjęcia z dzisiejszego wpisu. Miejsca turystyczne, które nas interesowały widzieliśmy dwa lata temu, teraz był to raczej przystanek. Planowaliśmy wybrać się do Zieleńca, jednak pogarszająca się pod koniec wyjazdu pogoda odebrała nam chęci do wycieczki na wieżę widokową, więc zawróciliśmy. Za to pojechaliśmy do Czech (o czym kiedy indziej).
Muszę przyznać, że pomimo skupienia się na noclegu i jedynie jednego dość długiego spaceru, Duszniki mnie urzekły. To bardzo malownicza miejscowość. Kojarzę ją dobrze jeszcze z poprzedniej wizyty. Mam dla Was krótką anegdotkę: dwa lata temu wybraliśmy się zobaczyć tamtejszą kolorową fontannę. Moja rodzinka, która była w tym miejscu ponad dwadzieścia lat temu wspominała to miejsce. Sytuację nakręcił mój starszy brat, który potraktował fontannę, jako pretekst do wyjścia na miasto. Fontanna była sucha. Akurat znajdowała się w remoncie.
To tyle z mojej dzisiejszej opowieści. Spodziewajcie się większej ilości wpisów nawiązujących do tych wakacyjnych wojaży. Będzie w nich trochę o wrażeniach, a trochę o modzie. Tak - chcę, żeby trendy znów zawitały na bloga. :)
Ale super wyjazd, z pewnością po nim zostanie wiele wspaniałych wspomnień. Ja chciałabym kiedyś wsiąść w jakiś kamper i objechać całą Polskę dookoła :D
OdpowiedzUsuńPolecam takie wypady! W mojej rodzinie to już norma. Rodzice jeżdżą tak chyba trzeci rok z rzędu, brat też zabrał rodzinkę. W tym roku dałam się namówić, by wybrać się z rodzicami. :D
UsuńSpontaniczne wypady najlepsze, sama się o tym ostatnio przekonałam :D Bardzo ładne zdjęcia, widać, że miejscowość ma swój urok :) Chętnie zobaczę więcej z tego wypadu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Duszniki mają klimat, ale chyba najbardziej przypadło mi do gustu pobliskie Kłodzko. :D Stamtąd też pojawią się zdjęcia. ;)
UsuńCzekam na kolejne wpisy i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Cię zainteresują! :)
OdpowiedzUsuńSuper wyjazd! Marzy mi się urlop...
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się zainspirować Cię do wybrania nowego kierunku wyjazdu! :)
UsuńMam dla Was jeszcze niestandardowy kierunek, mianowicie - https://www.belgia.busy.travel/busy_do_polski
OdpowiedzUsuńBusy są tanie, a na miejscu do zobaczenia mnóstwo atrakcyjnych miejsc. I tam naprawdę nie ma się jak nudzić.